O owsiance słyszałam tylko tyle, że to jeden z tych straszaków - obok szpinaku, zupy mlecznej i galaretki z kurczaka (pozdrowienia dla cioci Asi) - którymi terroryzuje się dzieci.
Ale owsianka, którą mama mi dziś zaserwowała z pewnością nie dołączy do arsenału środków, przy użyciu których rodzice mogliby próbować coś wywalczyć. A dlaczego? Bo mi - kurka blada! - po prostu smakowała.
A oto przepis.
Czekoladowa owsianka.
Składniki:
5 łyżek płatków owsianych błyskawicznych
1szklanka mleka
2 kostki czekolady
Sposób przygotowania:
Płatki owsiane wsypać do rondelka, zalać mlekiem i doprowadzić do wrzenia. Gotować 3-4 minuty, aż zawartość zgęstnieje. Przełożyć do miseczki.
Na tarce o grubych oczkach zetrzeć czekoladę. Posypać nią owsiankę. I jak kto chce to może zamieszać - straci co prawda na urodzie, ale z pewnością nie na smaku.
Smacznego!
Owsianka jest cudwoana, każda, sama, z dodatkami, na ciepło, na zimno! Twoja propozycja wspaniała!!!
OdpowiedzUsuńdzięki! :D
Usuńja tak zawsze byłam zwolenniczką owsianki :)
OdpowiedzUsuńa ja - wstyd się przyznać - dopiero dziś pierwszy raz spróbowałam. ale z pewnością nie ostatni
UsuńPycha
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.deserlandia.blogspot.com
Hahaha. Ja też dlugo się nie umiałam przekonać do owsianki, a teraz ... pychota!
OdpowiedzUsuńJa zawsze dla rówieśników byłam dziwna, bo uwielbiałam owsiankę:) Także, o zgrozo na słono!
OdpowiedzUsuńJa wywoływałam zdziwienie swa miłością do szpinaku:)
Usuń