czwartek, 5 lipca 2012

Wash & go

... czyli dwa w jednym.
Szybki przepis na jeszcze szybsze małe popołudniowe co nieco. W zasadzie na dwa co nieca :D

Porzeczkowo-migdałowo-orkiszowe crumble
(przepis na 3 porcje)

Składniki:
70 g migdałów 
30 g (czyli 3 łyżki) mąki pszennej
4 łyżki cukru pudru (tu moja zdolność przeliczania miar kuchennych się kończy :D)
5 łyżek płatków orkiszowych (użyłam płatków z suszoną żurawiną)
50 g zimnego masła 
3 łyżki cukru waniliowego
opakowanie (na oko pół kilo) czerwonych porzeczek 


Sposób wykonania:
Porzeczki opłukać i oderwać od gałązek.
Migdały zmielić w blenderze, przesypać do miski. Dodać mąkę, płatki, cukier puder i pokrojone w kostkę masło. Zagnieść ciasto. Odstawić na chwilę do lodówki.
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni C.
Do żaroodpornych miseczek przełożyć porzeczki i oprószyć cukrem waniliowym. Wyciągnąć z lodówki ciasto, podzielić na trzy części i posypać rozgniatając w palcach nad miseczkami.
Piec ok. 15-20 min aż kruszonka nabierze złotego koloru.
Uwaga! Ciasto jest dość zwarte jak na masę kruszonkową - to ze względu na dużą ilość masła. Oczywiście można dodać go mniej, jednak ja uważam, że z taką ilością po upieczeniu jest idealnie idealne!

Ciasteczka migdałowo-orkiszowe
(przepis na ok. 16 ciasteczek)

Składniki - jak wyżej x2.
Ino bez porzeczek i cukru waniliowego.

Sposób wykonania:
Migdały zmielić, przesypać do miski. Dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Uformować kulę i ostawić na pół godziny do lodówki.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
Schłodzone ciasto wyjąć z lodówki. Odrywać kawałki ciasta i formować w kulki z małym zagłębieniem (jak kluski śląskie).
Piec 20 minut (po 10 minutach zmniejszyłam temperaturę do 180 stopni).

Smacznego!

Crumble
Ciasteczka migdałowo-orkiszowe


poniedziałek, 2 lipca 2012

Dziś post o tytule "Tost"

Po niespełna miesięcznej przerwie wracamy do blogowania. Wiele w tym czasie się wydarzyło, bo i urlop taty, podczas którego trochę pojeździliśmy. Ale przede wszystkim kluły się ważne sprawy, o których jeszcze wspomnieć nie mogę, ale obiecuję, że wspomnę lada moment.
Jak już powiedziałam, szyki ponownie zwarte, wracamy do boju z okrzykiem wojennym na ustach.
Dziś ten okrzyk brzmi: "tost!, tost! tost!"
Niby nic specjalnego, ale jakież to dobre.
Paluszki lizać!

Tost francuski z serkiem mascarpone i brzoskwinią.
(porcja dla dwóch osób)

Składniki: 
3 kromki pieczywa tostowego (nie musi być pierwszej świeżości, a wręcz zaleca się żeby nie było)
2 jaka
mleko (na przysłowiowe oko - objętościowo powinno go być tyle co jaj)
3 łyżki serka mascarpone
2 łyżeczki cukru pudru
brzoskwinia
1 łyżka masła sklarowanego

Sposób przygotowania:
Jaja wbić do dużego naczynia i roztrzepać. Dodać mleko, wymieszać. Pieczywo umieścić w naczyniu, lekko nacisnąć, aby mogło nasiąknąć masą, obrócić i ponownie nacisnąć. Pozostawić w naczyniu kilka minut.
W międzyczasie wymieszać serek z cukrem. Obrać brzoskwinie i pokroić na plastry. Odstawić.
Na patelni rozgrzać masło (masło może być tez zwykłe, ale tosty mają ogromną tendencję do... rzekłabym... nadmiernego brązowienia, stąd rada, aby było to jednak masło klarowane). Na rozgrzanym tłuszczu umieścić tosty i smażyć z każdej strony kilka minut - aż będą złociste.
Na toście ułożyć plastry brzoskwini, przykryć pierzynką z serka i serwować na ciepło.
Smacznego!

Dla spotęgowania efektu dorzuciłam garść jagód.
Jaaa, gut!

Migawka zachowała ogromną czujność i mnie - zaraza jedna! - przyłapała.
 

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Lato na talerzu

Szybka, pyszna i bardzo letnia kolacja - owsianka z musem truskawkowym.

Owsianka z musem truskawkowym.


Składniki:
1/4 szklanki płatków owsianych
1/2 szklanki mleka (jeżeli owsianka ma być ciut rzadsza, proponuję dolać nieco więcej)
ok. 10 dorodnych truskawek
3 łyżki cukru waniliowego

Sposób wykonania (jakże banalny!):
Płatki wsypać do rondla, zalać mlekiem i doprowadzić do wrzenia. Gotować ok. 3-4 minuty ciągle mieszając.
Truskawki umyć i wysuszyć. Umieścić w kielichu blendera, posypać cukrem i zmiksować.
Na talerzyk przełożyć owsiankę, polać musem. Serwować na ciepło.

Smacznego!


piątek, 1 czerwca 2012

Piedmont pudding

Ogólnie rzecz ujmując za typowymi budyniami szczególnie nie przepadam. Powiem więcej - nie przepadam wcale! Głównie za sprawą ich glutowatej konsystencji i...  może poprzestanę na tymże stwierdzeniu, żeby przypadkiem nie obrzydzić komuś tego deseru (tak jak zupełnie niedawno mama obrzydziła tacie węgorze opowiadając historie... niestworzone. O!).
Przekonałam się jednak nie tak dawno (o wtedy) do zbliżonej formy budyniu, czyli do puddingu.
Wczoraj technicznie wypróbowaliśmy nowy przepis, a dziś miała miejsce konsumpcja. Przyznam się bez bicia, że miała dość agresywny charakter;D

A oto przepis:

Piedmont pudding.
przepis pochodzi z książki The Silver Spoon
(ilość porcji - podobno 6. Ha ha!)

Składniki:
500 ml mleka
4 jaja
165 g cukru pudru
 50 g ciasteczek amaretti (u nas z braku tychże dodaliśmy zwykłe biszkopty Lu Petitki w ilości 10 szt.)
3 łyżki gorzkiej czekolady startej (u nas mleczna)

W wersji dla dorosłych występuje jeszcze jeden składnik - rum w ilości 50 ml. Niestety mama nie dała sobie wmówić, że jestem już wystarczająco dorosła, żeby chlapnąć trochę procentów. No szkoda!

Sposób przygotowania:
Wlać mleko do rondelka i doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia.
Jaja wbić do misy miksera i ubić z 4 kopiatymi łyżkami cukru. Gdy masa będzie jasna i puszysta, powoli dodać ciepłe mleko (ja wlewałam po ściankach misy bardzo cienką strużką, aby przypadkiem masa jajeczna się nie ścięła).
Dodać czekoladę oraz ciasteczka. Zamieszać.
Pozostałą ilość cukru wraz z dwiema łyżkami wody rozpuścić na patelni. Gdy karmel zacznie przybierać ciemniejszą barwę, zdjąć z ognia i przelać do formy. Poruszać formą tak, aby karmel dokładnie pokrył dno a także ścianki naczynia. Pozostawić do wystygnięcia.
W międzyczasie nastawić piekarnik na 180 stopni oraz przygotować prostokątną brytfannę do kąpieli wodnej.
Gdy karmel już wystygnie, wlać masę do formy. Formę wstawić do brytfanny i wlać wody do połowy wysokości.
Wstawić do piekarnika i piec około godziny. Po tym czasie patyczek włożony w środek powinien wyjść suchy.
Pudding pozostawić do wystygnięcia. Przełożyć na talerz do serwowania i voila!

Smacznego!


czwartek, 31 maja 2012

A już jutro...

Tamtadadam!


Na straganie

A kapusta rzecze smutnie:
Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!


(fragment wiersza Jana Brzechwy Na straganie)

U nas - owszem - kapusta. Młoda - a jakże! Ale nie w zupie tylko w formie lekko uduszonej.
Bardzo fajny pomysł zarówno na samodzielne danie (wówczas mit Einlage - czyli z wkładką), bądź jako dodatek do mięsa.

A oto przepis:

Młoda kapusta duszona.

Składniki:
1 główka kapusty
1/2 cebuli
kilka plastrów szynki / ogonówki / boczku (co kto woli)
2 łyżki oliwy
1 łyżka masła
woda

Sposób wykonania:
Kapustę posiekać w drobne paseczki. Odstawić.
Szynkę i obraną cebulę pokroić w kosteczkę.
Na patelni rozgrzać masło, dodać oliwę i na rozgrzany tłuszcz wrzucić szynkę (jeżeli używacie tłustych rodzajów mięsa - np. boczku - wówczas możecie sobie podarować masło i oliwę, gdyż odpowiednia ilość tłuszczu na pewno się wytopi). Chwilę posmażyć. Dodać cebulę i trzymać na ogniu dopóki się nie zeszkli. Wówczas wrzucić kapustę. Smażyć jeszcze ok. 1-2 minut ciągle mieszając, aby kapusta nam się nie przypaliła. Podlać delikatnie wodą - tak aby woda ledwo zakryła dno patelni. Przykryć przykrywką, zmniejszyć ogień na mały i dusić ok. 10 minut, aż kapusta będzie miękka (ale nie rozgotowana!). Dodać sól i pieprz do smaku.
Serwować z młodymi ziemniaczkami z koperkiem albo - w wersji bezmięsnej - do mielonego bądź tradycyjnego szabowego.

Smacznego!  



poniedziałek, 28 maja 2012

Dla małego brzuszka: Koperkowe kulki

Mały brzuszek był ostatnio poważnie zaniedbywany. To znaczy... Franek otrzymywał regularne posiłki w ilości pięciu do sześciu na dobę, i w porcjach pokrywających zgłaszane przez niego zapotrzebowanie. Zaniedbywany był jeno wirtualnie. Dlatego dziś właśnie coś dla malucha - indycze kulki z koperkiem.

Kulki indycze z koperkiem.

Składniki:
kawałek piersi z indyka (u mnie plaster ok. 5-centymetrowy)
2 łyżki posiekanego koperku
1 żółtko
2 łyżki bułki tartej

Sposób wykonania:
Mięso opłukać pod bieżącą wodą i osuszyć. Pokroić jak najdrobniej (oczywiście można użyć maszynki do mielenia, ale przy tak małej ilości mięsa to chyba szkoda zachodu). Koperek opłukać, osuszyć i drobno posiekać. Dodać do mięsa. Jajko rozbić i pozbyć się jego glutowatej części, a żółtko umieścić w misie z mięsem. Dodać 2 łyżki bułki tartej. Składniki dokładnie wymieszać. Formować drobne kuleczki o średnicy ok 2-3 cm. Gotować na parze 10 minut (najlepiej sprawdzić przed podaniem czy na pewno się dobrze ugotowały) lub tradycyjnie w wodzie.
Podawać w towarzystwie młodych warzyw (u nas młode ziemniaczki i kalafior).

Smacznego!